UM Jastrzębie-Zdrój: Drogą sukcesu Aleksandry Cyrek

4 min czytania

Młoda pięściarka jest Mistrzynią Polski Juniorek.

Osiągnęła ten tytuł w 2021 roku. Po dwóch latach ma na swoim koncie wiele zwycięstw. Wzięła udział w Międzynarodowych Zawodach m.in. w Bułgarii i Hiszpanii. Za swoje dotychczasowe najlepsze osiągnięcie uważa III miejsce na Mistrzostwach Europy w ubiegłym roku. W grudniu Aleksandra Cyrek z rąk Anny Hetman, Prezydent Miasta odebrała stypendium Ministra Edukacji Narodowej.

Zachęcamy do przeczytania wywiadu z Aleksandrą Cyrek.

- Masz dopiero osiemnaście lat, a już tyle sukcesów na koncie. Zdradź naszym czytelnikom, co lubisz w tym sporcie?

Jedną z lepszych rzeczy w tym sporcie jest to, że po osiągnięciu sukcesu, gdy odpoczywasz z tyłu głowy jest myśl, że ktoś ciężko pracuje, aby być lepszym od Ciebie. Nigdy nie można spocząć na laurach.

- Jak wyglądają twoje treningi?

Moje treningi dzielą się na bokserskie i motoryczne. Na treningach bokserskich wraz trenerami szlifujemy technikę, natomiast na motorycznych buduję siłę, dynamikę i ogólną sprawność ruchową.

- Czy miałaś kiedyś chwilę zwątpienia podczas sportowej przygody?

W ciągu tych pięciu lat wydaje mi się, że było kilka cięższych momentów, ale cieszę się, że przeszłam te ‘chwilę próby’ i ukształtowały mnie one jako osobę i zawodnika.

- Czy masz jakieś inne pasje poza pięściarstwem?

Przyznaję, że trudno jest mi połączyć szkołę z treningami, dlatego głównie stawiam na samorozwój np. czytanie książek.

- Jak rodzice komentowali wybór takiego rodzaju sportu?

Na początku byli przerażeni, ale z czasem jak zobaczyli ile sprawia mi to przyjemności i poświęcenia czasu oraz jakie mam osiągnięcia chyba się przekonali. Oglądają każdą walkę i chyba stresują się bardziej ode mnie. Twierdzą, że są moimi największymi kibicami.

- Masz swój rytuał przed zawodami?

W dniu walki z samego rana idę na wagę jak każdy, następnie do lekarza i na śniadanie. Staram się w ten dzień za bardzo nie stresować, bo wiem, że już niczego nie ulepszę, a zamartwianie się nic nie zmieni. Potrzebuję parę godzin ciszy i przemyśleń, czasem rozmowy z trenerem, a przed samą walką słucham muzyki i nastawiam się jakby miała to być najtrudniejsza walka w moim życiu, gdyż żadnego przeciwnika nie można lekceważyć.

- Kiedy odbyłaś swoją pierwszą walkę?

Pierwszą walkę stoczyłam cztery lata temu w Libiążu z rok starszą koleżanką. Szczerze mówiąc nie wspominam tego najlepiej…

- O czym myśli się chwilę przed wejściem na ring?

O wszystkim i o niczym. Staram się nie mieć w głowie nic poza taktyką na walkę. To jest zawsze moment w którym przeszkadza mi najmniejszy włos na twarzy, mam za ciasno zawiązany but, a strój jest niewygodny i mnie uciska. Na szczęście po pierwszej wymianie ciosów na ringu nie ma już niepotrzebnych myśli i głosów w głowie.

- Czy na półce w domu masz jeszcze miejsce na kolejne trofea? Jakie osiągnięcie są dla Ciebie najważniejsze?

Jeszcze trochę miejsca się znajdzie, ale faktem jest to, że te największe puchary muszą stać na komodzie, bo na półce się nie mieszczą. Co do osiągnięć to na pewno przełomowe dla mnie było zdobycie pierwszy raz tytułu Mistrza Polski w 2021 roku. Wtedy też zostałam uznana najlepszą zawodniczą całego turnieju, co było bardzo miłą niespodzianką dla mnie. Ale muszę też wspomnieć o III miejscu na Mistrzostwach Europy w ubiegłym roku. Jest to moje najlepsze dotychczas osiągnięcie, chociaż nie jestem nim do końca usatysfakcjonowana.

- Co daje boks? Poprawia poczucie własnej wartości?

Na pewno zyskałam dużo samodyscypliny, jestem świadomą osobą i raczej dobrze zorganizowaną. Zawsze trzeba być gotowym na wszystko i mieć w głowie nawet najbardziej niekomfortowy scenariusz. Wychodzenie z własnej strefy komfortu jest bardzo ważne.

- Nie dziwią się ludzie, że dziewczyna uprawia boks? Jak mężczyźni reagują na kobietę, która boksuje? Patrzą z podziwem, zazdrością, czy obawą?

Na pewno jest to coraz bardziej powszechne. Czasami słyszę słowa uznania, inni sugerują żebym znalazła sobie bardziej damski sport jak taniec. Ile ludzi tyle opinii. Nie nie mam czasu ani chęci, żeby przejmować się tym czy ktoś na ulicy zaczepi mnie i powie, że to nie jest sport dla kobiet.

- Czy otrzymujesz dużo wsparcia od najbliższych?

Zdecydowanie tak. Uważam, że mam ogrom wsparcia ze strony bliskich mi osób. Jest to wspaniałe i bardzo się z tego cieszę, staram się to doceniać.

- O czym marzy pięściarka?

W sporcie nie powinniśmy marzyć, a raczej postawić sobie cele i do nich dążyć. Mam nadzieję, że osiągnę wszystko co zechcę i niedługo będę mogła się tym pochwalić.

- Dziękuje za rozmowę, trzymam kciuki, za podium na kolejnych stoczonych walkach i życzę dalszych sukcesów w tej sportowej przygodzie.

Z Aleksandrą Cyrek rozmawiała Sybilla Piątkowska.

Urząd Miasta Jastrzębie-Zdrój, jastrzebie.pl/strefa-mieszkanca/aktualnosci/aktualnosc/droga-sukcesu-aleksandry-cyrek

Autor: krystian