UM Jastrzębie-Zdrój: Elegancja i wygoda nie pozostawiają nic do życzenia
Jastrzębski kurort solankowy w świetle doniesień prasowych w latach 1860-1867.
Przypadająca w tym roku 160. rocznica utworzenia uzdrowiska w Jastrzębiu zachęca do ponownego pochylenia się nad historią tego górnośląskiego kurortu solankowego. Z roku na rok wiemy o nim coraz więcej, a to za sprawą XIX-wiecznej prasy zdigitalizowanej i umieszczonej w bibliotekach cyfrowych całego świata. Przyjrzyjmy się zatem, jak opisywały gazety nasze uzdrowisko w pierwszych latach jego działalności, a więc w czasie, gdy właścicielem kurortu był hrabia Felix von Koenigsdorff.
Jastrzębski kurort otworzył swoje podwoje późną wiosną 1861 r. Ale jak do tego doszło? Kto był inicjatorem? Co oferował kuracjuszom? I jakie zebrał opinie? Odpowiedzi na te pytania znajdziemy w ówczesnych gazetach. Do wyboru mamy dość obszerny zestaw tytułów prasowych z Berlina, Wrocławia, Poznania, Warszawy, Wiednia, a nawet Rygi.
Sięgnijmy na początek do Zeitung für Berg-, Hüttenwesen und Industrie z 17 lipca 1860 r. Z tej specjalistycznej gazety dowiadujemy się, że wiercenia za węglem kamiennym rozpoczęto w Jastrzębiu Dolnym już w 1854 r. Odkrycie źródła wody o słonawym posmaku skłoniło właściciela odwiertu do przekazania jej do analizy chemicznej, która ujawniła istnienie w wodzie jodu i bromu, a więc cennych pierwiastków korzystnie wpływających na zdrowie ludzkie. Pomyślne wyniki badań zrodziły plan utworzenia uzdrowiska. Z artykułu wynika jednak, że jego inicjatorem nie był jak się powszechnie sądzi Felix von Koenigsdorff, lecz władze pruskie.
Znając skuteczność leczniczą źródeł jodowych nasz rząd powziął plan udostępnienia nowego odkrycia dla dobra cierpiącej ludzkości i wybudowania na miejscu uzdrowiska. W związku z tym z początkiem bieżącego miesiąca odwiedził miejsce odkrycia Prezydent Rejencji w Opolu pan von Viebahn. Położenie źródła i okolica tak mu się podobały, że już zostało zarządzone opracowanie kosztorysu budynków uzdrowiska
- czytamy we wspomnianym artykule.
To dość intrygujące informacje, świadczące, że wspomniany hrabia nie był osobą sprawczą w pionierskim okresie powstawania kurortu. Kiedy von Koenigsdorff dowiedział się o rządowych planach? Kiedy i dlaczego zdecydował się na zakup majątku z ujęciem wody mineralnej? Na te i inne pytania nadal nie mamy odpowiedzi.
Wiadomo jednak, że hrabia Felix zakupił Jastrzębie Dolne na krótko przed otwarciem pierwszego sezonu leczniczego. Znał już wówczas wyniki analizy chemicznej wykonanej przez prof. Schwarza z Wrocławia. Z jego ustaleniami można zapoznać się w Wochenschrift des Schlesischen Vereins für Berg- und Hüttenwesen” z 21 grudnia 1860 r. Środowisko naukowe było zgodne, że w Jastrzębiu odkryto doskonałą solankę jodo-bromową o składzie chemicznym porównywalnym z wodami w Kreuznach, Wildegg i Krankenheil.
Być może opinie te zaważyły na tym, że młody hrabia, wywodzący się spod wrocławskiej Ślęzy, zdecydował się na zakup ujęcia wody i na rozpoczęcie działalności sanatoryjnej. Najprawdopodobniej traktował przedsięwzięcie w kategoriach biznesowych.
Pod koniec maja 1861 r Breslauer Zeitung reklamował otwarcie w niedzielę 2 czerwca nowo zbudowanego uzdrowiska Bad Jastrzemb. Główną atrakcją miał być koncert orkiestry wojskowej z Raciborza połączony z korowodem mieszkańców, fajerwerkami i iluminacjami. Kilka dni później ukazała się kolejna reklama, tym razem podająca garść informacji o samym uzdrowisku. Czytelnik wrocławskiej gazety mógł dowiedzieć się m.in., że jastrzębska woda mineralna posiada rzadko spotykane właściwości lecznicze z uwagi na obecność jodu i bromu. Solanka musiała zyskać niemały rozgłos, skoro już w pierwszym sezonie pojawiło się w Jastrzębiu ponad sto osób, mimo bardzo skromnej bazy w postaci miejsc noclegowych czy obiektów kulturalno-rozrywkowych.
Pierwszą wzmiankę o jastrzębskim kurorcie w prasie polskiej natrafiamy na łamach Kuriera Warszawskiego” z 22 lipca 1862 r. Informacja jest dość lakoniczna. Stwierdza jedynie, że Jastrząb przerobiony został przez Niemców na Bad K ö nigsdorff ” oraz, że w uzdrowisku pojawiła się dostateczna liczba gości. W następnych latach pojawiło się jednak kilka dość obszernych relacji, głównie w prasie warszawskiej. Młode uzdrowisko zbierało w niej pochlebne recenzje. Zwracano uwagę, że wszystko jest porządne i schludne, a nawet wykwintne. Opinie te należy uznać za wiarygodne, ponieważ właściciel kurortu pochodził z wyższych sfer, a znaczna część gości wywodziła się z ziemiaństwa. Gazeta Warszawska” z 27 sierpnia 1864 r. wymienia nawet nazwiska przedstawicieli polskiej szlachty, którzy zawitali do Jastrzębia. W tym okresie uzdrowisko dysponowało już wystarczającą bazą noclegową (hotele Koenigsdorff” i Hohenzollern”, domy szwajcarskie oraz kilka pensjonatów). Większość gości pochodziła z Górnego Śląska i Poznańskiego, ale rosła też liczba Polaków z zaboru rosyjskiego, którzy nie potrzebują już odbywać dalekich i kosztownych podróży do kąpieli czeskich lub nadreńskich ”, jak zauważył korespondent Tygodnika Illustrowanego” z 17 lipca 1865 r. Aby ułatwić im dojazd do Jastrzębia, żurnaliści opisywali dogodne połączenia kolejowe, sugerując by wysiąść w Rybniku lub Piotrowicach, skąd furmanką można było dostać się do kurortu.
Wiele miejsca autorzy artykułów poświęcili obiektom sanatoryjnym. Informowali o wykwintnych Nowych Łazienkach z 1861 r. wyposażonych w wanny marmurowe. Co ciekawe, w zależności od standardu, ceny kąpieli były różne. To wywołało kąśliwy komentarz korespondenta Tygodnika Illustrowanego”, który w tekście z 14 września 1867 r. napisał:
Taksa, przy której zachowano tyle śmieszny, ile niesprawiedliwy podział na klasy, ogólnie uważana jest za wysoką; bo zapytuję, czy godzi się (…) za kąpiel klasy pierwszej brać drożej o 5 sr. gr., kiedy woda do niej używana zupełnie taka sama co w drugiej? Prawda, że w pierwszej klasie przyrząd elegancki, ale przecież to dla zdrowia bynajmniej niepotrzebne.
Wolne chwile można było spędzić w Domu Zdrojowym, w którym mieściły się czytelnia zaopatrzona w prasę środkowoeuropejską, salony do muzyki, tańca i gier mogące pomieścić do 400 osób. To tu odbywały się koncerty przed- i popołudniowe.
Kiedy niekiedy podróżujący jaki artysta zabłądzi do Jastrzębia, niedawno np. kapela Węgrów grając czardasze bardzo się podobała, gościła także orkiestra pułku huzarów z dętych instrumentów złożona, dawała też koncert śpiewaczka Lina Lirchamer i inna jakaś artystka na skrzypcach
- donosił żurnalista Gazety Warszawskiej z 27 sierpnia 1864 r.
W tej samej gazecie doceniono również coraz lepszą sytuację w kwestii noclegów:
Wygoda w Jastrzębiu dla chorych wielka. Domy zajezdne porządne, staranność w nich widoczna, a mianowicie w hotelach: Kö nigsdorf, Hohenzollern, Schweizerhaus, Villa Felix, jak niemniej w domach panów Idzikowskiego i Jaroszki.
Tym pochwałom wtórował Tygodnik Illustrowany” z 14 września 1867 r. pisząc, że:
Domy w pobliżu łazienek w guście szwajcarskim, tudzież kamieniczki tworzące tak zwaną Paula Strasse”, dostatecznie wygodne i niezbyt drogie zawierają pomieszkania, a stołowanie się w kilku restauracjach także nie jest kosztowne.
Warto dodać, że korespondenci prasy z zaboru rosyjskiego zauważyli, że Polak goszczący w Jastrzębiu nie miał żadnych problemów z porozumiewaniem się, ponieważ miejscowa ludność posługiwała się swoistą odmianą języka polskiego. Zresztą, wszystkich kuracjuszy traktowano jednakowo. Gazeta Warszawska” z 27 sierpnia 1864 r. pisała, że:
Grzeczność dla gości jest tu zasadą począwszy od samego właściciela wód hrabiego K ö nigsdorff.
Podobnego zdania był korespondent Kurjera Warszawskiego”, który w wydaniu z 7 maja 1867 r. odnotował, że:
Ze strony właściciela tych kąpieli Hr. K ö nigsdorff, przedsięwzięte zostały wszelkie możliwe środki, aby gościom na przyjemnościach i rozrywki nie zbywał o.
Oczywiście kurort nie był ideałem. Dostrzegano również pewne braki i niedociągnięcia. Przykładowo Tygodnik Illustrowany” z 14 września 1867 r. ubolewał:
Dalszych wycieczek do pięknych punktów w okolicy zrzec się trzeba, z tej prostej przyczyny, że ich nie ma, pod względem zaś wygód wiele jeszcze jest do zrobienia. Brakuje między innemi krytej kolumnady, gdzieby w czasie deszczu pijący wodę przechadzać się mogli, brakuje i kursalu, co nie niemiłą jest zawadą do zawiązywania znajomości.
W prasie tego okresu znajdujemy ponadto znaczną ilość reklam kurortu. Swoim zasięgiem obejmowały obszar od Berlina po Lwów i od Rygi po Wiedeń. Najczęściej dotyczyły ogólnie uzdrowiska. Czasem zdarzały się także reklamy poszczególnych obiektów. Przykładowo w Breslauer Zeitung” z 22 kwietnia 1864 r. właściciel hotelu Koenigsdorff” reklamował go jako komfortowo wyposażony, a także oferował wynajem powierzchni sklepowej. Dzień później ta sama gazeta zamieściła z kolei reklamę Kursaalu, czyli Domu Zdrojowego zapewniając, że:
Elegancja i wygoda nie pozostawiają nic do życzenia.
Z kolei w następnym wydaniu ukazała się obszerna reklama, której znaczną część zajmowała urocza rycina z widokiem uzdrowiska.
Opisane relacje i reklamy to oczywiście tylko ułamek tego, co możemy znaleźć w prasie lat 60. XIX w. Wobec braku archiwaliów z działalności uzdrowiska w tym okresie, gazety i czasopisma przekazują nam wiele cennych informacji oraz opinii. Są zarazem świadectwem niezwykle szybkiej kariery małej miejscowości, o której jeszcze dekadę wcześniej nikt szerzej nie słyszał.
- Amts-Blatt der Königlichen Regierung zu Oppeln” 1862.
- Anzeiger der Schlesischen Provinzialblätter” 1865.
- Berliner Gerichts Zeitung” 1867.
- Berliner Klinische Wochenschrift” 1865.
- Breslauer Zeitung” 1861-1864.
- Danziger Zeitung” 1867.
- Deutsche Klinik” 1862-1863.
- Dziennik Poznański” 1867.
- Dziennik Warszawski” 1865-1866.
- Gazeta Warszawska” 1863-1864.
- Illustrirte Zeitung” 1861-1864.
- Kurier Warszawski” 1862, 1867.
- Militair Wochenblatt” 1866.
- Morgen Post” 1865.
- National Zeitung” 1861, 1865-1866.
- Neue Freie Presse” 1867.
- Posener Zeitung” 1862.
- Preussische Medicinal-Zeitung” 1863.
- Rigasche Zeitung” 1866.
- Tygodnik Illustrowany” 1865, 1867.
- Wiener Zeitung” 1864.
- Wochenschrift des Schlesischen Vereins für Berg- und Hüttenwesen” 1860.
- Zeitung für Berg-, Hüttenwesen und Industrie” 1860.
Autor: Marcin Boratyn
Źródło: Biuletyn Historii Miasta” nr 1 (59) z marca 2021 r.
Urząd Miasta Jastrzębie-Zdrój, jastrzebie.pl/strefa-mieszkanca/aktualnosci/aktualnosc/elegancja-i-wygoda-nie-pozostawiaja-nic-do-zyczenia
Autor: krystian