Przyszły na świat nieco za wcześnie, dlatego oprócz urodzin mają jeszcze jedną szczególną okazję do świętowania. Tą okazją jest Światowy Dzień Wcześniaka. Po raz kolejny obchodzono go w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie po raz kolejny zorganizował go miejscowy Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 2.
Odbył się on na hali „Omega”. Wzięło w nim udział w sumie około 200 dzieci w różnym wieku. Łączył je fakt nie tylko przyjścia na świat jako wcześniaki. Ponadto wszystkie urodziły się w jastrzębskiej lecznicy.
Wszyscy uczestnicy mogli liczyć na multum atrakcji.
- Mamy przygotowane dmuchańce, panie z Fundacji Słoneczna Kraina, będą malowały twarze dzieciom. Mamy zabawy sensoryczne, myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie
– wyliczała jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem Małgorzata Fojcik, rzecznik prasowa WSS nr 2.
Dla wcześniaków odbyło się także przedstawienie teatralne. Był również animator, który poprowadził dla nich zabawy. Uczestnicy, którzy kolejny raz brali udział w balu mogli z kolei zobaczyć samych siebie na zdjęciach sprzed roku, za sprawą wystawy zdjęć z ubiegłorocznego Balu Wcześniaka.
A osób, które kolejny raz świętowały Bal Wcześniaka w Jastrzębiu, nie zabrakło. Ponownie na Balu pojawił się 5-letni Błażej ze swoją mamą, Małgorzatą. Chłopiec urodził się na początku 7. miesiąca. Obecnie rozwija się jednak prawidłowo.
- Na początku było troszkę problemów, ale teraz syn jest już normalnym dzieckiem, dogonił swoich rówieśników
– uśmiecha się pani Małgorzata, która na Bal Wcześniaka, będący w tym roku balem przebierańców, podobnie, jak jej syn przyszła w przebraniu.
Choć obchody Światowego Dnia Wcześniaka były radosnym wydarzeniem - jak mówią lekarze - przyjście na świat jako wcześniak, czyli przed 37. tygodniem ciąży, nie jest dla dziecka dobre.
- Wcześniak to mały człowiek, który absolutnie nie jest przygotowany do tego, żeby żyć poza łonem mamy. Boryka się z wieloma problemami, nie jest przygotowany do tego, żeby oddychać, żeby jeść, żeby się ogrzać sam. Skóra takiego noworodka nie stanowi bariery. To wszystko, z czym ten mały człowiek się boryka, może spowodować w każdym momencie nieodwracalne powikłania
– mówi Joanna Stępień, lekarz zarządzająca oddziałem neonatologii, WSS nr 2.
Ordynator oddziału dla noworodków wskazuje jednak, że obecnie rodzące się wcześniaki mają o wiele większe szanse na przeżycie niż te, które rodziły się kilkadziesiąt lat temu.
- W ciągu ostatnich kilkunastu, kilkudziesięciu lat, postęp medycyny dokonał się tak duży w dziedzinie neonatologii, że te dzieci, które jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie miały żadnych szans na przeżycie, teraz nie tylko przeżywają, ale rozwijają się prawidłowo
– zaznacza Joanna Stępień.