Giełdy samochodowe, bazarki osiedlowe i zakupy w dolarach amerykańskich.

W latach osiemdziesiątych, rozwój naszego miasta był silnie uzależniony od ogólnej kondycji kraju. Kryzys gospodarczy powodował, że z trudem kontynuowano już rozpoczęte zadania. Mimo upływu czasu, zaopatrzenie jastrzębskich sklepów wciąż nie pokrywało potrzeb mieszkańców. Posiadacze walut krajów zachodnich, czyli tak zwanych walut wymienialnych lub bonów towarowych PKO, mogli kupić niedostępne krajowe i zagraniczne towary w postrzeganych jako luksusowe sklepach Pewex (skrót od Przedsiębiorstwo Eksportu Wewnętrznego), w których ceny podawano w dolarach amerykańskich. Jastrzębski Pewex mieścił się przy ul. Mazowieckiej, a później przy ul. Wrocławskiej. Na podobnych zasadach funkcjonował sklep „Baltony”, który znajdował się w hotelu „Diament”.

W kilku miejscach Jastrzębia tworzyły się bazary czy małe targowiska. Jedno z nich znajdowało się przy ulicy Wrocławskiej. Każdy mieszkaniec mógł zrobić na nim zakupy spożywcze. Sprzedawcy oferowali świeże warzywa i owoce, a także jajka i nabiał.

Początek lat dziewięćdziesiątych to okres prywatyzacji przedsiębiorstw handlowych. Począwszy od 1990 r. rosła ilość placówek handlowych. Liczba sklepów zwiększyła się z 265 do 828 na koniec 1993 r. Lawinowo powstawały małe osiedlowe sklepy i kioski. Poza tym nastąpił rozwój handlu obwoźnego. Targowisko przy ul. Arki Bożka stało się ciasne dla kupców, przylegający do niego teren także zajmowali sprzedający.

Na parkingu przed DH „Gwarek” w niedziele odbywały się giełdy samochodowe. Nierozwiązywalny w PRL problem miasta zniknął – poprawiło się zaopatrzenie, zniknęły puste sklepowe półki i kolejki.

Ciekawostka! W 1985 r. w mieście zarejestrowanych było 12 558 samochodów osobowych, czyli jeden przypadał na osiem osób, co stawiało Jastrzębie-Zdrój w czołówce Polski, przy średniej krajowej piętnaście osób na jeden samochód.

 

Źródło: "Jastrzębie-Zdrój 1963-2013. Zarys historii młodego miasta" K.Kucia, U.Marcinowska