Obiekt znajdował się w Parku Zdrojowym. Powstał z inicjatywy Jastrzębskiego Klubu Narciarskiego. Funkcjonował przez około dwie dekady. Niestety, nie zachowały się jego zdjęcia…

Zdjęcie przedstawia Dolinę Mikołaja w Parku Zdrojowym.

Tak obecnie wygląda Dolina Mikołaja, gdzie kiedyś mieściła się skocznia.

Skocznie narciarskie zazwyczaj kojarzą się z górskimi terenami. Również w naszym kraju obiekty, które goszczą obecnie w globalnych zawodach rangi mistrzowskiej mieszczą się w górach: Beskidach, czy Tatrach – w Wiśle, Szczyrku, Zakopanem.

Nie zawsze tak jednak było. W przeszłości skocznie w Polsce mieściły się m.in. w Warszawie, a także w Gdańsku. Swój tego typu obiekt narciarski miało także Jastrzębie-Zdrój.

Jastrzębska skocznia narciarska mieściła się w Parku Zdrojowym, a dokładnie w Dolinie Mikołaja, pomiędzy obecnym deptakiem a Masnówką. Dziś mniej więcej w tym miejscu mieszczą się mostki fińskie.

A jak to się stało, że w uzdrowiskowej miejscowości pojawiła się skocznia narciarska? Inicjatorem jej budowy miał być Jastrzębski Klub Narciarski. Nie bez znaczenia miała być też jednak narciarska pasja Mikołaja Witczaka jr., ówczesnego współwłaściciela uzdrowiska w naszym mieście.

Obiekt w Parku Zdrojowym został wzniesiony pod koniec lat 20. XX wieku, dokładnie w 1929 roku. Oficjalnie został on oddany do użytku jednak dopiero po około trzech latach – zimą 1932 roku. Powodem były braki śniegu.

Ten spadł jednak w lutym 1932 roku. I to w ilości takiej, że możliwe było przeprowadzenie pierwszych oficjalnych zawodów na skoczni narciarskiej w Jastrzębiu. Jak podawała ukazująca się wówczas gazeta „Polska Zachodnia”, do rywalizacji przystąpiło 8 osób.

Zawody odbyły się wówczas na jedynej w woj. śląskim skoczni narciarskiej. Zdominowali je zawodnicy z regionu. Ich zwycięzcą został rybniczanin Karol Kopiec. Na drugiej lokacie uplasował się Konrad Szweda z Chorzowa, który wówczas nosił nazwę Królewska Huta. Podium uzupełnił natomiast jastrzębianin Antoni Wodecki. Zwycięzcy przypadł Puchar Jastrzębia-Zdroju.

Nie wiadomo, jakie dokładnie odległości uzyskali w pierwszych zawodach, skoczkowie. Najprawdopodobniej lądowali jednak w okolicach kilkunastu metrów. Na tyle pozwalała bowiem konstrukcja drewnianej skoczni.

Czy w kolejnych latach odbywały się kolejne oficjalne konkursy skoków narciarskich w Jastrzębiu? Nie wiadomo. Jeśli tak – najpewniej były to zawody, w których udział brała szkolna młodzież i lokalni zawodnicy.

Skocznia narciarska w Jastrzębiu-Zdroju przetrwała około dwóch dekad. Wprawdzie obiekt nie został zniszczony w trakcie II wojny światowej, lecz w późniejszych latach jego stan techniczny uległ pogorszeniu do tego stopnia, że podjęta została decyzja o rozebraniu skoczni. Niestety, nie zachowały się zdjęcia obiektu.

Wciąż o jastrzębskiej skoczni narciarskiej można jednak wiele przeczytać. Obiekt doczekał się nawet swojej strony w internetowej encyklopedii Wikipedia. Wspominają o nim też inne dotyczące skoków narciarskich, portale.

Na posiadaniu skoczni nie zakończyły się natomiast akcenty związane ze skokami narciarskimi i Jastrzębiem. Przed kilkoma laty w trakcie Zimowych Mistrzostw Polskich, które rozegrano w Wiśle, zeskok skoczni im. Adama Małysza pokrył śnieg z lodowiska Jastor.

Źródło: Jastrzębskie uzdrowisko na łamach prasy w latach 1860-1994, Marcin Boratyn, Dariusz Mazur, Jastrzębie-Zdrój 2021.