Hokeiści JKH GKS Jastrzębie przegrali trzeci mecz w walce o finał mistrzostw Polski. Kolejna porażka oznacza grę o trzecie miejsce. Dziś wszyscy na Jastor!

Zawodnicy JKH zjeżdżają do boksu po straconym golu.

Fot. JKH GKS Jastrzębie

Nie ma czego ukrywać - sytuacja jest trudna. W rywalizacji do czterech zwycięstw nie ma już miejsca na choćby jedno potknięcie. Pokażmy naszym zawodnikom, że mają wsparcie!

Półfinałowa rywalizacja z Re-Plast Unią Oświęcim nie układa się po myśli trenera Roberta Kalabera. Wczorajsze spotkanie na Jastorze przypominało mozolną budowę pomnika Roberta Kowalówki, rezerwowego golkipera Unii. Przewaga w ilości oddawanych strzałów nie przekładała się na wynik. Po dwóch tercjach prowadziliśmy tylko 1:0. Wspomniany Kowalówka bronił jak w transie, a każda kolejna próba pokonania go dodawała mu pewności siebie. Mecz na dobre rozkręciłsię w trzeciej tercji. Goście wyrównali, a chwilę później znów stracili prowadzenie po strzale Dominika Jarosza (tu Kowalówka nie miał akurat nic do powiedzenia), tylko po to, by znów doprowadzić do remisu grając w przewadze. Symbolem tego meczu pozostanie ostatnia sytuacja bramkowa trzeciej tercji, kiedy bramkarz gości, leżąc już na lodzie, bez większego trudu łapie strzał Egilsa Kalnsa. W dogrywce złotego gola zdobył Ryan Glenn.

Dzisiejsze spotkanie rozpocznie się o godz. 18.00. Wszyscy na Jastor!